free radio jaffa - usłyszeć niesłyszane

Pierwsze ujęcie: wnętrze kraciastej torby na kółkach, w której widzimy umieszczone na dnie urządzenie – nadajnik otoczony zwojem kabli. Kolejne ujęcia pokazują nie wyróżniającą się z tłumu kobietę, przechadzającą się ulicami miasta w płóciennym kapeluszu, ciągnącą za sobą ten bagaż. Dźwiękowym tłem jest szum ruchu ulicznego – odgłosy, sygnały i hałasy nieustannie wydawane przez przejeżdżające samochody. Gdy kamera przenosi się do wnętrza któregoś z nich, sonosfera ulega zmianie – dominować zaczynają dźwięki dobiegające z samochodowego radioodbiornika, na który skierowany jest obiektyw, co każe nam przypuszczać, że właśnie to radio jest źródłem głosów, melodii, wypowiedzi. Nagle nurt odbieranej przez kierowcę audycji, w której dominują dźwięki popowych piosenek, zostaje zakłócony – pojawiają się szumy, trzaski, tak jakby radio przestało stroić lub zmieniało pasma. Do ucha dociera teraz komunikat wygłaszany już to informacyjnym, już to reklamowym tonem, w którym na plan pierwszy wybija się powtarzane kilkakrotnie hasło „free radio jaffa”. Słowa te wybrzmiewają bardziej lub mniej wyraźnie, nakładając się na inne głosy radiowe, które raz je zagłuszają, a raz są przez nie zagłuszane. Po chwili znów wszystko wraca do normy – z głośników zaczyna dobiegać melodia przerwanej piosenki. W tle co jakiś czas pojawia się postać z torbą na kółkach.

Tak mógłby wyglądać opis fragmentu wideo dokumentującego kolejną odsłonę projektu Katarzyny Krakowiak, realizowanego pod wspólnym tytułem all.fm. Odsłona Free Radio Jaffa zrealizowana została w Tel Avivie, w dzielnicy Jaffo, we współpracy z Ronenem Eidelmanem. „Radio Free Jaffa będzie wędrowało po Jaffie wraz z ludzką anteną, nadając z bliskiej odległości. Może pozostać niezauważone, ale jeśli twoje radio zacznie zachowywać się dziwnie, możesz założyć, że jesteśmy w okolicy” – czytamy w opisie tej radiowej interwencji na stronie internetowej dokumentującej artystyczne działania Krakowiak1. Wspólnym elementem projektów z cyklu all.fm jest powracające pojęcie ludzkiej anteny (human antenna), którą staje się w tych akcjach Krakowiak. Jaki przekaz umożliwia ludzka antena w Jaffie i jaki jest status tego komunikatu radiowego?

Co mogę przywołać z pamięci po dniu spędzonym na eksploracji miasta – ?
To zanika

– pisze Richard Foreman w swojej sztuce Hotel Radio, w której podejmuje między innymi kwestie pamięci, sposobu postrzegania rzeczywistości i w końcu samego siebie, odnosząc je do problematyki związanej z radiem.

To jeden z powodów, dla których tak bardzo brakuje mi radia w pokoju.
Gdyby było radio w moim pokoju mógłbym, teraz, włączyć je sobie,
Usłyszeć – zgodnie z intuicją – jak wraca do mnie to, czego nie dosłyszałem, ominąłem lub straciłem w czasie moich drobiazgowych eksploracji.
To nie coś jak pamięć, o której myślisz, ale
Jak rozbite ja, rozbity ja,
A w tych pęknięciach
W końcu tchnienie prawdziwych rzeczy, poprzez radio –
Tutaj – nie usłyszane.2

– kontynuuje swój monolog wewnętrzny podmiot mówiący w sztuce Foremana. Ta poetycka wizja powraca jako dalekie skojarzenie, nikłe echo wywołane z pamięci przez pracę Krakowiak. Wskazuje bowiem bardzo szczególne rozumienie radia i radiowości, jak też swoiście pojętej radiowej interwencji. Radio staje się tutaj narzędziem przywołania tego, co nieusłyszane, przeoczone, zapomniane, może po prostu zagłuszane. Gest włączenia radia jest gestem oddania głosu temu, co z jakichś powodów do głosu nie mogło dojść w czasie wędrówki po mieście i badania jego tkanki. Z tym zastrzeżeniem, że to, co nieusłyszane (co niesłychane?) nie wpisuje się tak po prostu w nurt narracji i opowieści – pojawia się w jej szczelinach, pęknięciach, załamaniach. Narzędziem eksploracji tych nisz i uskoków jest w tym przypadku radio. Określona lokalizacja musi ustąpić pod naporem dyslokacji, a spójna tożsamość, spójna historia - ulec rozbiciu za sprawą pewnego rodzaju zakłócenia. Wobec tego powinniśmy myśleć o radiu nie tylko jako medium służącym komunikacji, ale też jako medium wprowadzającym w szczególną przestrzeń dezorientacji, zerwania, prze-słyszenia. Gdyby tylko było można włączyć takie radio…

W projekcie Krakowiak radioodbiorniki potencjalnych, a zarazem przypadkowych i niespodziewających się niczego odbiorców jej działania, są włączone. To warunek konieczny podejmowanej przez nią radiowej interwencji polegającej na wykorzystywaniu, przechwytywaniu danej częstotliwości w celu nadania własnego komunikatu. Wkrada się on niczym wirus w obieg dopływających z głośników informacji. Atakuje znienacka, choć może pozostać niezauważony, odebrany jedynie jako drobne zakłócenie, puszczony mimo uszu. Jeśli uda mu się przebić przez szum i trzaski niestrojącego nagle odbiornika, zagłuszyć rozbrzmiewający dotychczas strumień dźwięków, usłyszymy wyraźnie zdania wypowiadane po hebrajsku. Jeden z komunikatów ma charakter informacyjny, drugi reklamowy. Pierwszy mówi o utrudnieniach w ruchu drogowym na Bulwarze Jerozolimskim spowodowanych eksmisją samotnej matki z sześciorgiem dzieci i radzi, by wybrać inną trasę w celu uniknięcia nieprzyjemnej realności czystek w Jaffie. Drugi zachwala uroki mieszkania w autentycznym domu w stylu arabskim, z widokiem na miejskie uliczki i historyczny port i zapewnia, że jeden z 500 takich domów, które właśnie są w trakcie „oczyszczania”, może być twój – to marzenie może zostać spełnione. Głos zachęca również do zajrzenia na stronę www.radiofreejaffa.com (strona obecnie nieaktywna). Jest jeszcze informacja na temat samego radia: „Wolna przestrzeń! Wolne radio Jaffa daje ci wolną przestrzeń za darmo”3.

Komunikaty te w przewrotny, ale zarazem bardzo bezpośredni sposób odnoszą się do konkretnej sytuacji społeczno-politycznej, będącej przyczyną napięć, ale też serii przemilczeń, niedopowiedzeń czy manipulacji. Chodzi o wysiedlenia i eksmisje dokonywane na palestyńskiej ludności Yafo – dzielnicy Tel Avivu, który wchłonął historyczną Jaffę. Ludność palestyńska po deportacjach i wygnaniach stanowi dziś niewielki odsetek ludności Tel Avivu. Duża jej część zmaga się z działaniami administracji dążącej do eksmisji Palestyńczyków z zajmowanych domów, które w wyniku konfiskaty już dawno temu formalnie stały się własnością państwa, jedynie odnajmowaną przez mieszkańców. Wysiedlenia dokonywane są na mocy prawa. Niektórzy z tego powodu nazywają je cichymi czystkami etnicznymi.

Chodzi więc o nagłośnienie tego, co odbywa się „po cichu”. Ale chodzi też o coś więcej – o zyskanie wolnej przestrzeni, przestrzeni wolnej wypowiedzi. Być może w dalszej perspektywie o dopuszczenie do głosu treści zagłuszanych, o odzyskanie wspólnej pamięci miejsca? Komunikat, działający na zasadzie zakłócenia dźwiękowego, sam odsyła do tego, co na co dzień tłumione. Warto zastanowić się nad statusem takiego dźwiękowego zakłócenia.

Jacques Attali w swojej pracy na temat hałasu i politycznej ekonomii muzyki pisze:

Szum jest rezonansem, który zakłóca odbiór wiadomości w procesie jej nadawania. […] szum nie istnieje sam przez się, lecz tylko w odniesieniu do systemu, w który jest wpisany: nadawca, przekaźnik, odbiorca. Teoria informacji posługuje się pojęciem szumu (czy raczej metonimią) w bardziej ogólny sposób: szum jest określeniem sygnału, który zakłóca odbiór informacji przez odbiorcę, nawet jeśli ów zakłócający sygnał sam w sobie ma dla odbiorcy znaczenie4.

W przypadku interwencji radiowej Krakowiak szumem jest zarówno szum fal radiowych, tak zwany white noise, dobiegający z głośników w momencie, gdy częstotliwość, na której nadaje radio, zakłócana jest i przechwytywana przez transmisję z nadajnika transportowanego w torbie ciągnionej przez miasto, jak i sam komunikat wdzierający się za pośrednictwem „ludzkiej anteny” na fale eteru. Jednak w przypadku przekazu radiowego sytuację tę można również przedstawić odwrotnie: ta krótka, niespełna minutowa audycja, nadawana przez Free Radio Jaffa na „pożyczonej” częstotliwości, jawić się może jako wyraźny sygnał, dobitny przekaz przebijający się przez zwykły radiowy szum puszczany mimo uszu.

Wiek dwudziesty jest między innymi Wiekiem Hałasu. Hałas fizyczny, hałas umysłowy i hałas pragnień […]. Radio […] jest właśnie przewodnikiem, po którym prefabrykowany zgiełk może wpłynąć do naszych domów. Ten zgiełk dociera oczywiście znacznie głębiej niż do bębenków usznych. Przenika do naszego umysłu, wypełniając go prawdziwą wieżą Babel rozrywek – bieżącymi wiadomościami, luźnymi porcjami informacji, rykiem korybantycznej lub sentymentalnej muzyki, nieprzerwanie powtarzanymi dawkami dramatu, który nie przynosi żadnego katharsis, a jedynie pragnienie codziennych lub nawet cogodzinnych lewatyw emocjonalnych5.

Tak o medium radia pisał Aldous Huxley, formułując dobitną krytyczną diagnozę kondycji człowieka, stanu jego percepcji i sposobu bycia w świecie wypełnionym dźwiękami, hałasami, zgiełkiem, dla których tubą staje się radio. Nadmiar bodźców dźwiękowych sprawia, że w końcu stają się one niezróżnicowanym szumem: słyszy się je, nie słuchając. A może raczej słucha, nie słysząc tego, co zaczyna stanowić dźwiękowe tło, co jednak dociera znacznie głębiej niż do ucha, stając się narzędziem kształtowania i kontroli pragnień i postaw. Komunikat nadawany przez Free Radio Jaffa jest szumem, dźwiękowym zakłóceniem, wirusem wpuszczonym w system, co nie wyklucza tego, że jest zarazem wyrazistym sygnałem przebijającym się przez informacyjny szum radiowy.

Słuchanie muzyki jest słuchaniem wszystkich szumów, zdaniem sobie sprawy, że ich zawłaszczanie i kontrola są odzwierciedleniem władzy, że są one przede wszystkim polityczne. […] [Szum] jest narzędziem władzy i formą rozrywki6

– pisze w innym miejscu Attali. Stwierdzenie to z powodzeniem odnieść można do radia. Trudno jednak mówić tutaj o radiu w liczbie pojedynczej. Radio bowiem cechuje wielość: wielość instytucji, praktyk, urządzeń, strategii, sposobów odbioru. W końcu: wielość głosów współbrzmiących, nakładających się na siebie, wydawanych nieprzerwanie, krążących nieustannie, zawieszonych w powietrzu – głosów, którym radio daje sposobność dojścia do głosu, starannie je separując i umożliwiając wybrzmienie w ich pojedynczości. Rewersem tego stanu jest eliminacja głosów innych, ich zagłuszanie, maskowanie, wyciszanie. Inne głosy przebijają się jednak nieustannie na powierzchnię – w przekształceniu, przesunięciu, zmianie pasma. W strategiach zakłócania lub przechwytywania częstotliwości. Radio rewolucyjne, radio-utopia, radio lokalne, radio publiczne, radio prywatne, radio fantazmatyczne, radio pirackie, wolne radio…

Allen S. Weiss wskazuje, że eksperymenty w dziedzinie radiofonii (do których dodać należy najrozmaitsze radiowe interwencje) wskazują na potencjał radia, wykraczający daleko poza ograniczające i „ogłupiające” prawa rządzące radiem mainstreamowym. Prawom tym Weiss przeciwstawia „logikę wyjątku”, wcielaną w życie przez niektóre stacje pirackie. Podkreśla również, że wszystkie te eksperymentalne, nieoficjalne działania, subwersywne praktyki radiowe i radiofoniczne „mogą również – choć rzadko – funkcjonować w samym środku radia mainstreamowego, rządowego, wojskowego czy komercyjnego: niczym pasożyty i wirusy, które wyznaczają inne granice, funkcje i przyjemności sztuki radiofonicznej”7. Te inne przyjemności są przynajmniej po części efektem samego procederu zakłócania, przerywania, wkraczania z własną interwencją w ustalony nurt transmisji. Z jednej strony mamy więc radio jako środek transmisji i komunikacji, z drugiej – jako narzędzie zakłócania i wprowadzania w błąd. Z jednej – ukierunkowaną stymulację, z drugiej – pożądaną dezorientację. Nieoczywista i skomplikowana gra między nimi, nieustanna wymiana między poziomami funkcjonowania radiowości stanowi o wyjątkowym statusie radia. By uchwycić ten status, pojęcie komunikacji i przekazu musi zostać uzupełnione o pojęcie zerwania, nieciągłości, nieokreśloności, zniekształcenia i niejasności. Stawką w tej grze jest utrzymanie pewnej otwartości, płynności i nieoczywistości na obrzeżach rozmaitych ustalonych praktyk radiowych, ale też wytwarzanie stref swobodnych manifestacji poprzez wirusowe i pasożytnicze interwencje w samym ich sercu.

Takie rozumienie radiowości jako nieustannej negocjacji znaczeń i ciągłego poszerzania granic idzie w parze z rozpoznaniem dokonanym przez Weissa oraz z wyrazistą deklaracją: „Interesują nas warunki przekazu, obiegi, dezartykulacja, degeneracja, transformacja, mutacja, a nie komunikacja, zamknięcie, artykulacja, reprezentacja i symulakr”8. Jest to deklaracja zarówno estetyczna, jak i polityczna, i jako taka odsyła do wszelkich radiowych działań artystycznych o charakterze eksperymentu i/lub społecznej interwencji. Zresztą sam eksperyment radiowy, pojęty jako działanie asystemowe lub antysystemowe, nie ogranicza się do zabiegów czysto formalnych, a zakreślony przez niego obszar poszukiwań nie zamyka się jedynie w domenie dźwięku, ale zawsze już ma charakter polityczny. Radio rozumiane jako swoisty zbiór heterogenicznych elementów odsyła bowiem zawsze do zagadnień związanych z warunkami i charakterem przekazu, a w dalszej perspektywie do problemu społecznych restrykcji, ograniczeń, zagłuszania bądź nagłaśniania pewnych historii, dopuszczania bądź niedopuszczania określonych treści do głosu. Radiowy eksperyment, będący eksperymentem dźwiękowym, jest zatem zarazem formą renegocjacji modeli i granic komunikacji.

Można w tym kontekście przytoczyć słowa, jakie Gregory Whitehead wypowiada w rozmowie z Jérômem Noetingerem:

Radio wydarza się w dźwięku, ale nie wierzę, że to dźwięk stanowi istotę radia czy jakiegokolwiek z akustycznych mediów. Istotne znaczenie ma tutaj gra relacji: między ciałami i antyciałami, żywicielem i pasożytami, czystym szumem (hałasem) i nieodpartym faktem – wszystko to w dziwnym pochodzie o nieznanym przeznaczeniu, kruche, niepewne9.

Obok pojęcia wirusa w rozważaniach na temat nieoficjalnych, eksperymentalnych bądź antysystemowych praktyk radiowych, regularnie powraca pojęcie pasożyta – w wyrażeniach typu „pasożytniczy dźwięk” (parasite sound), oznaczających różnego rodzaju intruzje dźwiękowe i szumy. Podobnie jest w języku francuskim, gdzie słowo „parasites” (liczba mnoga) oznacza między innymi zakłócenia radiowe. W tym sensie Radio Free Jaffa działające na „pożyczonych”, przejętych falach radiowych na zasadzie chwilowego zakłócenia, które mimo, że dobitne, może pozostać niezauważone, można by nazwać pasożytniczym, przy jednoczesnym zawieszeniu negatywnych konotacji tego słowa. Szum, o którym wcześniej była mowa, także byłby rodzajem pasożyta czy wirusa – w odniesieniu do systemu, któremu się przeciwstawia, w który się wdziera, ale z którym pozostaje też w nieustannej i nierozerwalnej relacji. Wirologiczny czy pasożytniczy szum pozwala na rozedrganie i rozchwianie systemu i zarażenie go innymi, własnymi treściami. W tym sensie, jako próba budowania przestrzeni wolności, jest działaniem pożądanym. Jak mówi Krakowiak: „Nie zakładam pirackich radiostacji, tylko na potrzeby projektu pożyczam częstotliwość. Wykorzystuję przestrzeń radiową, jako przestrzeń prezentacji moich idei. Czasem wykorzystuję jego poetycką formę. Modyfikuję częstotliwość, dostosowując ją do moich artystycznych potrzeb”10.

W dalszej części tej samej rozmowy artystka opowiada o znaczeniu, jakie ma dla niej radio:

Lubię archaiczną formę radia, szumy, wyszukiwanie treści pomiędzy szumami. Nie lubię natomiast koncepcji przełączania się na system cyfrowy, przez który radio traci swoją autonomię, staje się doskonałe jakościowo. Przeraża mnie to dążenie do doskonałości. Jeśli nie zrobimy nic z hałasem, który narasta, to nikt niedługo nie będzie w stanie dostrzec różnicy w jakości dźwięku. Zatracimy zdolność słyszenia11.

Szum, w tym szum radiowy, niedoskonałość dźwiękowa, zakłócenie, przeciwstawione są hałasowi, postrzeganemu jednoznacznie negatywnie. O ile narastający hałas, będący efektem niwelowania różnic w jakości dźwięku, jego ujednolicania i „czyszczenia” z wszelkich zakłóceń, prowadzi do utraty zdolności słyszenia, o tyle szum – wprowadzający niezbędną różnicę – jest jego warunkiem. Możemy to stwierdzenie odnieść do percepcji dźwięku, ale też do przekazu, który dźwięk ze sobą niesie – do tych treści wynajdywanych pomiędzy szumami i słyszalnych dzięki nim, a w końcu do samego szumu jako przekazu.

Warto na koniec raz jeszcze wrócić do refleksji na temat związku pomiędzy szumem i polityką, którą sformułował Attali. Twierdzi on, że z perspektywy wszelkich teorii i praktyk totalitarnych i totalizujących szum jest czymś dalece niepożądanym i dlatego zostaje poddany kontroli. Szum łączony jest bowiem z pojęciem wywrotowości, żądaniem autonomii kulturowej, prawa głosu mniejszości i poparcia dla różnic12. Proces ten nie dotyczy jedynie państw totalitarnych, gdyż – jak stwierdza Attali – „wszędzie trwałość władzy jest gwarantowana przez monopolizację przekazu, kontrolę nad szumem i instytucjonalizację milczenia innych”13. Z tej perspektywy wszelkie dźwiękowe zakłócenia, szumy, nieczystości i wtręty są potencjalnie wywrotowe, choć ten potencjał spełnić może się dopiero w relacji z odbiorcą. W przypadku radiowych interwencji Katarzyny Krakowiak odbiorca zawsze jest przypadkowy, a jego reakcje pozostają nieznane. Jak stwierdza artystka, działania te zawsze naruszają jego prywatność14. Są one narzędziem renegocjacji tego, co prywatne i tego, co publiczne, a stoi za nimi krytyczny namysł nad statusem wspólnej przestrzeni jako przestrzeni wymiany. Free Radio Jaffa odwołuje się jeszcze dodatkowo do potrzeby posiadania własnej przestrzeni. I daje temu głos.

1http://krakowiak.hmfactory.com/all-fm-free-radio-jaffa/, dostęp 30 maja 2013.

2 Richard Foreman, Hotel Radio, „The Drama Review” 1996, nr 3 (40), s. 136.

3 Zob. http://krakowiak.hmfactory.com/all-fm-free-radio-jaffa/, dostęp 30 maja 2013.

4 Jacques Attali, Szum i polityka, w: Kultura dźwięku. Teksty o muzyce nowoczesnej, red. M. Libera, słowo/obraz terytoria, Gdańsk 2010, s. 22.

5 Ibidem, s. 21.

6 Ibidem, s. 29.

7 Allen S. Weiss, Radio Icons, Short Circuits, Deep Schisms, w: Experimental sound and radio, red. A.S. Weiss, MIT Press, Cambridge, MA 2001, s. 4.

8 Ibidem, s. 6.

9 Gregory Whitehead, Radio Play Is No Place: A Conversation between Jérôme Noetinger and Gregory Whitehead, „The Drama Review” 1996, nr 3 (40), s. 96.

10 Katarzyna Krakowiak, Dorota Konkel, Dźwięk jest powietrzem, dostęp 30 maja 2013.

11 Ibidem.

12 Zob. Jacques Attali, Szum i polityka..., s. 30.

13 Ibidem.

14 Katarzyna Krakowiak, Dorota ­Konkel, Dźwięk jest powietrzem...